Emilia Clarke: Cała prawda o symbolu seksu w Game of Thrones

Emilia Clarke jest obecnie zaliczana do „100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie”. Chociaż do 2011 roku, kiedy pojawił się głośny epicki film „Gra o tron”, aktorka nie mogła pomyśleć, że jej talent aktorski będzie w stanie spodobać się doświadczonym fanom wysokiej jakości science fiction na całym świecie.

Dziś w skarbcu jej twórczych osiągnięć nagrody od „OFTA Television Award” dla „Najlepszej Aktorki – Dramat”, zwycięstwo w nominacji „Najlepsza Aktorka” od  „SFX Awards”, współpraca ze znanymi reżyserami i aktorami, kilkanaście ról w filmach i oczywiście bezgraniczna miłość fanów.

Emilia Clarke

Ale żeby zająć swoją niszę w świecie kino, dziewczyna z Londynu musiała poznać wszystkie trudności sławy, stawić czoła rozczarowaniom za kulisami teatru, walczyć o zdrowie, by wygrać i znów zabłysnąć.

Gra o tron: szczęśliwy bilet

Dokładnie dziesięć lat temu 23-letnia początkująca aktorka Emilia, która nie zdążyła odejść od swojego triumfu w kinie (epizodyczna rol w „Doctors”), otrzymuje szokującą propozycję – zagrać księżniczkę, córkę króla „Siedmiu Królestw”, fantastyczną blondynkę Daenerys Targaryen w wielkim serialu „Gra o tron”.

Emilia Izobel Eufemia Róża Clark

I była to niepowtarzalna szansa, by zabłysnąć w tym samym kadrze z gwiazdami Seanem Beane i Peterem Dinklage, by osiągnąć nowy poziom i wreszcie zrealizować swoje ambicje.

Zafascynowana atrakcyjną propozycją twórcy serialu Davida Benioffa Emilia od razu zgodziła się na udział w kręceniu. Tym bardziej – główna rola, niesamowity start. Ponadto poznała Jasona Momoa, innego gościnnego artystę, z którym narodził się przyjacielski związek, który trwa do dziś.

Poza tym Emilia Izabelle Euphemia Rose Clarke od dzieciństwa wiedziała, gdzie zaczyna się „teatr” i jak gra każdy z jego uczestników, ponieważ jej ojciec pracował jako inżynier dźwięku w teatrze. Ale jakim trudnościom będzie musiała stawić czoła młoda i ambitna Emilii, dowiedziała się już na planie.

Płakała i umierała psychicznie

Cały pierwszy sezon, który tak uwydatnił Clark w oczach krytyków i fanów, a wraz ze swoją bohaterką Khalisi stała się później idolką, została zmuszona do walki z syndromem wypalenia. Sprawcą były nagie sceny w „Grze o tron”, których było dużo w serialu.

aktorka Emilia Clarke

Ale nieprzygotowanej na otwartą nagość 23-letniej dziewczynki z duszą dziecka, trudno było ją przekroczyć ze względu na własne przekonania. Jednak na powrót do było już za późno. Aktorka zapoznała się ze scenariuszem bezpośrednio na scenie i dopiero wtedy zrozumiała, na czym polega złożoność powierzonej jej roli.

„To nie jest miejsce do myślenia. To jest miejsce do działania ”- powiedział jej wtedy reżyser. I działała, ale między kręceniem gorących scen biegała do pomieszczenia gospodarczego lub zamykała się w toalecie, by rozerwać serce na kawałki i nieustannie płakać.

Cierpiała psychicznie z powodu tego, że musiała stać, w czym jej matka rodziła wśród obcych. „Ale jeśli te sceny są napisane, to nada im specjalne znaczenie”, pomyślała Emilia i poradziła sobie z zadaniem z hukiem, nawet bez wsparcia. Wszystkie szczere sceny zagrała sama Emilia Clarke i to było powodem nowej fali depresji.

Tabu na temat krytyki

Zaraz po wydaniu „Gry o tron” o całej nagości Deyeneris dyskutowali wszyscy. „Komentatorzy w Internecie posmakowali każdej części mojego ciała. To dupa jest zbyt apetyczna, to piersi nie takie są”- dzieliła się aktorka w swoich wywiadach.

Częste dyskusje zadały nowy cios jej duszę, bo w głębi serca była dzieckiem, choć wyglądała jak dojrzała dziewczyna. Potem Emilia po prostu przestała szukać siebie w wyszukiwarkach, by nie cierpieć i nie słuchać „popularnych” krytyków.

„Nie” otwartym scenom

W 2010 roku aktorka Emilia Clarke nie miała prawa głosu i nie mogła niczego wymagać od reżyserów. Musiała się zamknąć dla dobra sztuki, ale teraz jest całkiem pewna siebie.

Daenerys

W końcu od pierwszego sezonu „Gry o tron” minęło wystarczająco dużo czasu, by nauczyć się mówić „nie”. Dziś Emilia uważnie czyta scenariusz, potrafi uporządkować wszystkie niewygodne sceny, a nawet kłóci się z reżyserami o potrzebę erotyki z jej udziałem.

Choć gwiazda przyznaje, że gdyby dostała wtedy prawo do zmiany scenariusza „Gry o tron”, skasowała wszystkie sceny o charakterze erotycznym, odmówiłaby zmiany czegokolwiek. Postać Daenerys stała się kluczowa i znacząca dla aktorki.

U tej silnej duchem kobiety początkująca artystka nauczyła się uczciwie radzić sobie z trudnościami, zachowując przy tym swoją kobiecość i wewnętrzne piękno. A te umiejętności w walce o przetrwanie będą musiały wkrótce zostać aktywowane, aby wydostać się ze szponów śmiertelnej choroby.

Choroba Emilii Clark

Do dziś nikt nie wiedziałby, jaki los spotkał popularną aktorkę zaraz po premierze „Gry o tron”, gdyby Emilia nie odważyła się powiedzieć całej prawdy w porannym programie „Sunday Morning” na CBS. W 2011 roku gwiazda miała sławę,która na nią spadła, ale także udar.

Przyczyną tej strasznej choroby były tętniaki mózgu, które zdiagnozowano u niej w wieku 14 lat. Ale z powodu przedwczesnej terapii tętniaki pękły, co doprowadziło do krwotoku mózgowego. Dzięki doświadczonym neurochirurgom z Londynu Emilia została uratowana.

W wieku 24 lat aktorka przeszła operację. I dokładnie dwa lata później wyczerpana „Daenerys” czekała na drugą operację z powodu kolejnego krwotoku. Potem była długa rehabilitacja, przerwa w karierze i całkowita utrata sił. Ale wszystko się udało, bo Emilia wyraźnie nauczyła się mówić „nie” i to nie tylko reżyserom, ale i  śmierci.

Gra o tron

Natychmiast po wyzdrowieniu aktorka otworzyła fundusz „SameYou”. Organizacja od kilku lat opiekuje się pacjentami z tętniakami.

Dziewczyna wróciła na falę dawnej sławy, występując w filmie. Ostatnie prace Clark w 2019 roku to komedia „Last Christmas” i thriller „Poza podejrzeniem”. Nadal jest wolna od kajdan życia małżeńskiego jak ptak w locie, chociaż nie ma nic przeciwko flirtowaniu z innymi aktorami.

5 1 vote
Ocena
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments