Spis treści:
Kobiety ratowały swoich mężów
Taka niezwykła historia związana jest z jedną niemiecką twierdzą. Legenda ta zaczyna się następująco: w Niemczech, w Badenii-Wirtembergii, niedaleko małego miasteczka Weinsberg, wznosi się góra porośnięta winogronem, a na niej ruiny starożytnej fortecy.

Z niegdyś majestatycznych murów i wież nie pozostało prawie nic – ale twierdza wciąż jest znana i przyciąga turystów. Jego nazwa – Weibertreu – tłumaczy się z niemieckiego jako „kobieca wierność». Dlaczego otrzymał taką nazwę i co się tutaj wydarzyło setki lat temu?

Ciężkie oblężenie
W 1140 król Niemiec Konrad III przystąpił do oblężenia fortecy księcia Bawarii, zwaną wówczas Weinsbergiem.
Powodem tego była mordercza wojna o władzę, w której obie strony były zdeterminowane walczyć do końca. Brutalne oblężenie zakończyło się 21 grudnia zwycięstwem Konrada III, który zabrał miasto do swojej dyspozycji.
Co zwycięzca robi z oblężoną fortecą? Z reguły oddaje swoim żołnierzom wszystko co jest w środku. Ale najwyraźniej na surowy charakter króla wpłynęła bliskość świąt Bożego Narodzenia lub postanowił okazać hojność, jak przystało na prawdziwego monarchę.

Mieszkańcom Weinsberga powiedziano, że wszyscy mężczyźni zostaną straceni za stawianie oporu prawowitemu królowi. Ale kobiety mają prawo opuścić fortecę, zabierając ze sobą tylko to, co mogą przenieść na sobie.
Rano otworzyły się bramy fortecy
Rano otworzyły się bramy fortecy, a na oczach zdumionego Konrada III i jego oddziałów otworzył się oszałamiający obraz. Ze wzgórza zszedł długi łańcuch kobiet, a każda z nich niosła na plecach swojego męża, skazanego na śmierć. Ostatnią, według niektórych źródeł historycznych, była najmłodsza księżna Guelph.

Okazało się, że żony postanowiły pozostać wierne swoim mężom i za wszelką cenę ich ratować. Nie wiadomo, czy była to przemyślana przebiegłość, czy impuls mentalny, który połączył serca kochających kobiet. W każdym razie trudno przecenić ryzyko podejmowane przez kobiety Weinsberg.
Porzucić wszystkie swoje kosztowności, nabytą własność, wyjść zimą bez dodatkowej zmiany ubrań i produktów, nie wiedząc, gdzie będą mogli znaleźć nowe mieszkanie – wszystko to było naprawdę przerażające. Poza tym żaden z mieszkańców Weinsberga nie wiedział, czy nie rozgniewa się tak odważnym czynem król Konrad III i nie wyda rozkazu stracić wszystkich…
Królewskie słowo
Konrad III był w szoku. W niektórych balladach ludowych, które później skomponowano na temat tej historii, mówiono, że królowi zaszły łzy. Patrzył, jak kobiety schodzą, aż podszedł do niego jego brat Fryderyk.
Powiedział królowi, że jeśli nie list, to przynajmniej duch podpisanej kapitulacji został zniekształcony, a żołnierze Konrada mają pełne prawo zabić wszystkich. Jednak król nie podzielał krwiożerczości brata i wypowiedział swoje słynne zdanie: „Królewskie słowo dane jest tylko raz i nie można go odwołać”.

Kobietom, które wynosiły swoich mężczyzn, dano prawo powrotu do rodzinnego miasta. Serce króla, który ujrzał taką oddaną miłość, zmiękło i podpisano łagodniejszą kapitulację. W ten sposób został uratowany Weinsberg i tak narodziła się legenda kobiecej wierności.
Historia legendy
Ta poetycka legenda po prostu nie mogła nie pozostać w sztuce i historii Niemiec. Jest wymieniany w wielu średniowiecznych kronikach, m.in. w Magdeburgu.

O wiernych kobietach z Weinsbergu krążą ballady ludowe. Wielu poetów i artystów stworzyło dzieła sztuki na ten temat, nawet bracia Grimm nie mogli się oprzeć tej fabule. Tak więc opowieść o odważnych kobietach w Niemczech znana jest od dzieciństwa.
„Niech od teraz będą sławni
Do końca czasu
W hymnie, w piosence i w epice
Honor, miłość i wierność żon! » – pisał wielki niemiecki poeta Heinrich Heine. I tak się stało: historia o bohaterkach Weinsberg jest znana do dziś.
Czy naprawdę była? Trudno powiedzieć. Otchłań jest zbyt duża, by oddzielić czasy tego oblężenia od dnia dzisiejszego. W kronikach ten epizod jest wielokrotnie wspominany, co przemawia za jego autentycznością.
Z drugiej strony mogło to być po prostu tłumaczenie innej historii, która miała miejsce w północnych Włoszech. Słynny Fryderyk Barbarossa (co ciekawe, to ten sam Fryderyk, zagorzały zwolennik litery prawa u bram Weinsbergu), oblegający Cremonę, pozwalał także opuszczać miasto kobietom i dzieciom, niosąc najcenniejsze.
Kobiety nie spieszyły się z okazywaniem miłości mężczyznom, ale jedna z nich nadal zostawiała w domu biżuterię i przybory kuchenne. Swojego ciężko chorego męża wzięła na plecy…

Prawda czy nie, ta historia budzi podziw w sercach. Ideał wierności i oddania, który objawił się w momencie, gdy kobiety wynosiły mężów na sobie, przypomina nam o prawdziwej miłości i jej niesamowitej mocy…